środa, 13 sierpnia 2014

Rozdział 18

-A mi niby jej nie brakuje, ale trzeba żyć dalej i zapomnieć o przeszłości by nie psuć teraźniejszości.
-Masz race, to ja już pójdę.
-Nie poczekasz na Leona? Zaraz powinien wrócić.
-Nie. Zadzwonię do niego, albo ty mu to przekaż.-powiedział. Widziałam smutek wymalowany na jego twarzy, aż nie mogłam na to patrzeć. Mi też brakuje Luśki, nie, nie Fran. To już nie twoja Luśka, tylko zwykła Ludmiła. Nie ja tak nie mogę ona była, raczej jest nadal dla mnie ważna, ale przecież nie zadzwonię do niej tak po prostu. Trudno czasami tak jest, że tracimy kogoś na kim nam zależy. Najważniejsze, że mam Leona i już niedługo dziecko,  no i oczywiście moich innych przyjaciół i Fede, mojego brata. Który choć często popełnia błędy to i tak go kocham, co z tego, że jest leniwy, ale czasem potrafi się postarać. Było już dość późno, a Leoś mówił, że będzie po 16. A dochodziła już 18. Mam nadzieje, że nic nie wy cudował. Siedziałam na kanapie kiedy usłyszałam dzwonek.
-Kto to może być?-spytałam sama siebie, przecież Leon ma kluczę, nie rozumiem. Poszłam otworzyć. Po otwarciu drzwi zobaczyłam mojego ukochanego w garniturze. Klęknął przed mną, a z kieszeni wyciągnął małe pudełeczko po czym je otworzył i spytał:
-Francesco, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i w kosmosie i wyjdziesz za mnie?-spytał a ja nic się nie wąchając krzyknęłam tak i rzuciłam mu się na szyję. Tak, że aż go przewróciłam i leżałam na nim. Włożył na mój palec pierścionek potem pocałował mnie a ja oddawałam każdy jego pocałunek. Do czego doszło potem to już wiadomo.

***
4 miesiące później
 Już jutro nasz ślub. Strasznie się stresuje. Nie wiem czy dla innych to też taki stres czy tylko ja tak mam. Wszyscy zapewniają, że będzie dobrze, ale ja się trochę martwię.
-Fran przestań.-skarciłam się na głos. Cieszę się, że mam Leosia, bez niego bym nie dała rady. Jedyne co mnie dręczy to, że nie ma tu Lu. Strasznie za nią tęsknie, minęła już tyle czasu a ja nadal nie mogę zapomnieć i Fede chyba też. Od tamtej pory nie znalazł sobie nowej dziewczyny, martwię się o niego bo normalnie miał by już przez ten czas ze dwie. Trudno wszystko się kiedyś kończy, ale ta przyjaźń? Dlaczego właśnie ona? Teraz to już bym nawet mogła wybaczyć Ludmile te kłamstwo i te okropne słowa. Najgorsze jest to co zrobiła z moim bratem. Na początku był strasznie przygnębiony. Teraz jakoś się trzyma i wreszcie zaczął robić coś w stronę swojej edukacji co mnie bardzi cieszy. A Leon świetnie sobie radzi z firmą.  Powinnam się cieszyć, a jednak sprawa z Lu mnie martwi. Chyba już się nigdy nie pogodzimy. Do ślubu było już wszystko gotowę teraz tylko czekać. Usiadłam na kanapie w salonie i włączyłam telewizor, wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Byłam pewna, że to Leon a zobaczyłam...

-------------------------------------------------------------------------------
Jest rozdział!!! Wybaczcie, że taki krótki... Kogo zobaczyła Fran??? To tajemnica tego rozdziału hyhy to pa pa

K.B.

1 komentarz:

  1. Super rozdział!!
    Ale jesteś!!W takim momencie!!!
    Tam tam tam
    Za drzwiami stała Luśka.

    Życzę dużo weny i czekam na nexta<3

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wyświetlenia każdy negatywny komentarz jest dla nas motywacją do dalszych udoskonaleń a pozytywny sprawia uśmiech na naszej twarzy ;)