niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 6

Właśnie jedziemy taksówką do domu ojca Lu. I cała nasza piątka i Andres będziemy tam przez jeden długi miesiąc. Sami bez nikogo. To dopiero wakacje. Pojechałam taksówką wraz z Leonem i Fede, bo Ludmi uznała, że ma dość mojego brata. A na mnie jest tak trochę... bardzo zła. Oni jadą drugim pojazdem, zaraz za nami. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Moja przyjaciółka otworzyła bramkę i w taki o to sposób znaleźliśmy się na posiadłości jej taty. Dom, nie to złe określenie. Willa, tak już lepiej więc ta Willa była ogromna. Z tyłu był wielki basen. Kiedy już weszliśmy zaczął się problem z pokojami... Miałam być w pokoju z Lu, a Leon z Fede. A no Maxi z Andresem ale on się nie zgadzał. Kłótnia trwała jakieś pół godziny, ale w końcu poszliśmy na kompromis, gdy okazało się, że jeden z pokoi jest trzyosobowy. Chłopacy byli razem w pokoju, oczywiście Andres miał swój pokój w sumie to dobrze bo i tak nikt by z nim nie wytrzymał, a ja byłam w pokoju z Luśką. Były cztery pokoje, więc jeden został pusty. My, jako dziewczyny pierwsze wybrałyśmy pokój. Wszystkie
sypialnia Lu i Fran
sypialnie były inne. Moim zdaniem nasza była najładniejsza, nie wiem dlaczego tak uważam ale jakoś przypadła mi do gustu. Pierwsze co rozpakowaliśmy się. Było tam bardzo dużo miejsca na ubrania i inne rzeczy, ponieważ szafy były ogromne. Nawet u Ludmiły w domu nie ma takich dużych. Kiedy zapoznaliśmy się z całym domem, było już dość późno i szczerze już nikomu się nie chciało nigdzie iść. Postanowiliśmy popływać w basenie. Andres jako pierwszy wskoczył do wody, nie zatonął, gdyż miał koło ratunkowe kaczuszkę... Nie skomentuje tego.

***

Wyszedłem na podwórze do dziewczyn i Andresa. Feder i Maxi się jeszcze guzdrali. Uznali, że zaraz przyjdą. Usiadłem na leżak na którym leżała Fran.
-Zasłaniasz mi słońce.-oznajmiła.
-A teraz też?-spytałem sarkastycznie i zbliżyłem swoją głowę do jej głowy. Kiedy dzieliły nas milimetry złączyłem nasze usta w pocałunek.

(Do kreski Kate)
______________________________________
(Po kresce Czuczi)

No super znowu się całują a jak ich Fede zobaczy a nowłaśnie Fede !!!
zobaczyłam jak wychodzi na taras ,szybko do niego podbiegłam .
Już w biegu chwyciłam go za rękę i odwróciłam w przeciwny kierunek od leoncesci
-Hej co tam ?
-Nara idę pogadać z Leonem-i wyszarpnął swoją niedźwiedzią łapę z mojej małej , zadbanej dłoni.
I już się miał odwrócić gdyby nie to że żuciłam mu się na szyję i namiętnie go pocałowałam,
zabije Fran

*****
Szedłem sobie na podwórko kiedy Ludmiła mnie pocałowała . to dziwne chociaż
nie mogę powiedzieć że nie umie się całować wręcz przeciwnie ze wszystkich
lasek które całowałem , to ona jest najlepsza

______________________________________________

A więc jest Femiła , miałobyć inaczej ale nich już będzie to jaka zabawa dedyki rodzinka czy topimy ratujemy ?

1 komentarz:

  1. Super!!Świetny rozdział!!Ludmi pocałowała Fede!!!On uważa,że ona całuje najlepiej z dziewczyn,z którymi się całował!!Co powie Fran,kiedy się o tym dowie.
    Zabawa:Rodzinka<3
    Czekam na nexta i życzę bardzo dużo weny!!! <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za wyświetlenia każdy negatywny komentarz jest dla nas motywacją do dalszych udoskonaleń a pozytywny sprawia uśmiech na naszej twarzy ;)